Czy film, który opiera się na prawdziwych wydarzeniach, może być uznany za schematyczny? Tak, to możliwe. W przypadku "Pierwszego gola" jest to niestety doświadczenie studium przypadku. Ta inspirująca komedia piłkarska, stworzona przez Taikę Waititiego (reżysera m.in. dwóch filmów o Thorze, "Jojo Rabbit") i Iaina Morrisa ("The Inbetweeners"), bazuje na rzeczywistych wydarzeniach z 2014 roku. Holendersko-amerykański trener, Thomas Rongen, został wysłany do Samoa Amerykańskiego, aby przygotować drużynę do kwalifikacji na Mistrzostwa Świata FIFA, 13 lat po przegranym 31-0 meczu z Australią, uznawanym za najgorszą porażkę w historii mistrzostw świata.
Film niefortunnie staje się przypadkowym przykładem schematycznego podejścia do filmu sportowego, który służył już wielu produkcjom. "Pierwszy gol" mógłby być traktowany jako eksperyment, mający sprawdzić, czy publiczność nadal emocjonalnie zaangażuje się w historię, nawet jeśli film jest jedynie kompetentny, a czasem irytujący.
Prolog z naruszającym czwartą ścianę Waititim, który jako narrator przedstawia prawdziwą historię z upiększeniami, prowadzi nas przez całkowite upokorzenie i demoralizację zespołu Samoa Amerykańskiego. Pomimo prób optymistycznego zakończenia, "Pierwszy gol" czasami wydaje się ironicznie brwi marszczący, zwłaszcza w scenach narratora, czytającego dialogi z innych filmów sportowych.
Film wpada również w odrażający nawyk cytowania dialogów i sytuacji z innych filmów, co zdaje się sugerować, że Waititi i Morris uznają, że niezależnie od jakości filmu, emocje widza są zapewnione przez samą kategorię filmów sportowych o słabszej pozycji. To sprawia, że "Next Goal Wins" staje się nieco obojętny i ironiczny, sugerując, że nawet przy przeciętnym scenariuszu czy reżyserii, publiczność i tak zareaguje emocjonalnie, dzięki związanym z gatunkiem oczekiwaniom.
Przechodząc do postaci Rongena, którego wciela się Michael Fassbender. Od pierwszej do ostatniej sceny pełni on rolę głównego bohatera, będąc jedyną postacią na wyspie, która wzbudza zaskoczenie i fascynację. Większość członków drużyny oraz rodziny pozostaje w tle, nie rozwijając się jako pełnoprawne postacie. Scenariusz uporczywie podkreśla ich imiona, nazwiska i krótkie opisy ich życiowych historii w dialogach, aby przypomnieć nam o ich istnieniu i zapobiec ich całkowitemu zepchnięciu na margines. Głównym tematem filmu jest zwycięstwo drużyny Samoa Amerykańskiego, mające pomóc Rongenowi pokonać alkoholizm i jego rzekomą przyczynę. Jego wcześniejsze niepowodzenia doprowadziły go do tego, że władze ligi, w tym była żona Gail (Elisabeth Moss) i jej nowy partner, zarozumiały prezydent (Will Arnett), skierowali go na wyspę, licząc na to, że nowe zadanie pomoże mu się podnieść.
Inne postacie w filmie istnieją w relacji do Rongena i jego kłopotów, jak na przykład Tavita (Oscar Kightley), szef federacji piłkarskiej Samoa Amerykańskiego, traktowany przez Rongena jako przyjacielski duchowy przewodnik. Jednak Rongen jest przez większość filmu nieubłaganym, szyderczym palantem, co może prowadzić do refleksji typu: "Czy to naród świętych, który istnieje tylko po to, aby uśmiechać się i znosić upokorzenia dla turystów?" czy "Gdyby Rongen był zwykłym człowiekiem, a nie trenerem, często by go bito". (Warto zauważyć, że występ Fassbendera pozostawia wiele do życzenia, czasami przypominając styl Bryana Cranstona w roli Waltera White'a w "Breaking Bad", a jego oczach brakuje głębi podczas "emocjonalnych" scen, co sprawia, że tracą one wiarygodność.)
"Łuk odkupienia" Rongena skupia się na jego relacji z jednym z graczy, Jaiyah Saeluą (Kaimana), fa'afafine, co w języku Samoa Amerykańskiego oznacza "trzecią płeć", najczęściej transpłciową lub niebinarną. Saelua, podobnie jak inne postacie, opiera się na prawdziwej postaci - środkowym obrońcy reprezentacji Samoa Amerykańskiego, który stał się pierwszą zawodniczką binarną bez określonej płci, uczestnicząc w meczu kwalifikacyjnym FIFA. Niemniej jednak postać Saeluy jest przedstawiona jako rodzaj Jackie Robinsona z twardym zewnętrzem, uśmiechającym się z niepokojem lub odwracającym wzrok z bólu, pomimo różnych upokorzeń od Rongena. Film zdaje się unikać przedstawienia Saeluy wyłącznie jako narzędzia do odkupienia i poprawy trenera. Niemniej jednak, balansuje na granicy protekcjonalności, gdy rdzenni bohaterowie robią uwagi na temat "białego zbawiciela", a jednak nie przeciwstawiają się temu wyraźnie, mimo licznych niepowodzeń i zawodów Rongena.
W pewnym gorącym momencie treningu Rongen wyzywa Saeluę, co sprawia, że sytuacja staje się niepokojąca. Film nie potrafi jednak w pełni wykorzystać tej chwili, a Rongen usprawiedliwia swoje zachowanie alkoholem i depresją, pozostawiając ten wątek na później, jako kolejny przykład nieszczęść Rongena. Saelua ostatecznie wybacza, co prowadzi do "wielkiego ujawnienia", sugerując, że widzowie powinni wybaczyć Rongenowi ze względu na jego przeszłość. Cała ta podniosła, korporacyjna interpretacja postępu społecznego, widoczna w relacji Saelua-Rongena, oraz relacji Rongena z miejscową społecznością, prezentuje charakterystyczny dla Waititi ton, który zaskakuje i krytykuje wątki związane z "białym zbawicielem", jednocześnie nie wyraźnie przeciwstawiając się im, co jest widoczne również w komentarzach rdzennych postaci na temat Rongena.
Film "Pierwszy gol vider" staje się intrygującym i przyjemnym obrazem sportowym w końcowej fazie, gdy drużyna wkracza do akcji i przeciwstawia się zakładom bukmacherskim. Jednak nawet w tym momencie film nabiera dziwnie goryczkowego smaku, ponieważ improwizujący Rongen po raz kolejny eksponuje, jak kiepsko radzi sobie z sytuacjami, które nie układają się według jego planu. Zamiast tego, elementy bardziej pasujące do filmów o antybohaterach z lat 70. zostały potraktowane jako komediowy skecz. "Next Goal Wins" funkcjonuje jako ilustracja niezniszczalności określonego schematu filmowego, stanowiąc mozaikę Frankensteinowską z poprzednich produkcji. Wpływy "Cool Runnings" (biały trener prowadzi niebiałą drużynę w obcym kraju) miesza się z akcentami z "The Bad News Bears" (pijący nieudacznik znajduje cel w sporcie) i fragmentami filmów o zbawiennym wpływie sportu zespołowego na leczenie traum. Choć z pewnością będziesz kibicować, ponieważ wszyscy członkowie drużyny są porządni i zasługują na szczęście i triumf, stwierdzenie, że film osiągnął sukces, nie jest komplementem.
Comments
Displaying 0 of 0 comments ( View all | Add Comment )